środa, 29 sierpnia 2012

Kiedy nie działają wagi

Zawsze wiedziałam, że niektórzy ludzie urodzili się pod tak zwaną szczęśliwą gwiazdą, a inni muszą się borykać z przeciwnościami losu i nic nie przychodzi im z lekkością. Ja niestety zauważyłam, że również należę do tej drugiej grupy – wiecznych pechowców. Przykładów można opowiadać mnóstwo, ja przytoczę historię, która przytrafiła mi się całkiem niedawno...

Jechaliśmy z grupą znajomych na mały wypad za miasto. Plan z założenia był idealny – ognisko, kąpiele w jeziorze i śpiewy przy gitarze do białego rana. Takiego pomysłu nie powstydziłaby się nawet grupa amerykańskich naukowców! Jednak kiedy dotarliśmy na miejsce, rozbiliśmy namioty okazało się, że zapomnieliśmy o jednym, ale za to bardzo znaczącym szczególe – nikt nie przygotował jedzenia! Musieliśmy działać szybko, ponieważ robiło się już późno, a kto widział ognisko bez kiełbasek?

Gdy dojechaliśmy do najbliższego, a zarazem jedynego sklepu w okolicy i od razu pobiegliśmy po mięso. I tu pierwsza niespodzianka – pani nie mogła wydzielić nam kiełbasek, ponieważ w całym sklepie nie działały wagi. Wagi Bydgoszcz nie były sprawne również na dziale owocowo-warzywnym, więc opcja zrobienia szybkiej sałatki również pozostała tylko marzeniem. Obsługa sklepu poinformowała nas, że serwis wag już dziś nie dojedzie, więc nie zdążą naprawić usterek. Na szczęście, czytnik kodów przy kasie już działał i mogliśmy zakupić chociaż chleb i słone przekąski na nasze wymarzone ognisko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz