poniedziałek, 30 lipca 2012

Sklepowe swawole Agatki

Byłam wczoraj wieczorem w Tesco na zakupach z moją córeczką. Zabrakło mleka, więc zrobiłyśmy sobie z Małą spacerek. Pochodziłyśmy chwilę po sklepie. Oczywiście Agatka musiała zatrzymać się przy regale z zabawkami. Kolejka jak zwykle była długa, wiadomo – ludzie masowo robią zakupy po pracy. Nie wzięłyśmy zbyt wielu produktów, poszłyśmy więc do samoobsługi.

Dla małej to dodatkowa frajda. Uwielbia bawić się w domu w sklep, a tam może się pobawić w kasjerkę. Do tego zawsze uroczo śmieje się, kiedy czytnik kodów pika przy zbliżaniu produktów. Tym razem tak się rozochociła, że kiedy pakowałam kupione towary, podeszła do terminalu obok i zaczęła machać paczką cukierków przed skanerem, zbliżając ją i oddając, tak, że w końcu czytnik kodów zaczął pikać jak szalony. Do tego kasa nabiła wielokrotnie cenę za cukierki, a ja już za nie zapłaciłam. Przybiegła kasjerka, krzycząc, że nie pilnuję dziecka. Musiałam tłumaczyć się ochronie... A Agunia strasznie się rozpłakała. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię – wszyscy się nam przyglądali.

W końcu wszystko zostało wyjaśnione. Mój słodki aniołek nieźle nabroił... Ale przynajmniej teraz już wie, że czytnik kodów to nie zabawka i nie chce już być panią sklepową, teraz bawi się w kucharkę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz